podróże

Ostróda – Gdańsk – Poznań – Kraków – Zakopane

Dzień 0 – 16/17.09.2014 r.

To wszystkie moje przesiadki. Z Gdańska ruszyliśmy już razem z Patrykiem (który w tym dniu spektakularnie pokonał Politechnikę i zdał poprawkę: Patryk – Polibuda 1:0), uprzednio dowiedziawszy się, że biletów na pociag z Budapesztu do Warszawy w cenie promocyjnej  – już nie ma. Możemy więc sobie jechać za 400 złotych od osoby. No cudowna okazja, aż żal zmarnować 😀

Nie mając więc wyklarowanej drogi powrotnej, wpakowaliśmy się – wraz z moim obładowanym rowerem – w Gdańsku Wrzeszczu do pociągu do Poznania. W którym nie można przewozić rowerów. No, ale skoro bilet jest, to jak tu nie jechać? Pan Konduktor okazał się zdziwiony faktem, że bilet jest. Musiał go zobaczyć na własne oczy. Koniec końców – nie wyrzucił nas z pędzącego pociagu 🙂

Pociąg przyprawił nas o rozdziawienie g… yyy buzi, gdyż był wypasiony, ładny, nowy, nie śmierdział i UWAGA – miał dotykowy ekran sterujący dźwiękiem i temperaturą, na którym wyświetlały się reklamy PKP. No coś pięknego.

Potem nastąpiła 2-godzinna, pełna wrażeń przesiadka w Poznaniu, po której wsiedliśmy już do normalnego pociagu rodem z PRLu, bez żadnych fanaberii. Przynajmniej wieszak na rower był.

Stwierdziliśmy, że rozłożenie karimat w przedziale rowerowym i spanie pod śpiworem jest o niebo lepszym pomysłem, niż ciśnięcie się 2 6 osób w ciasnym przedziale. Nastąpiła również konsumpcja poprawiacza humoru, po której poszliśmy spać, jak dzieci.

Oto my:

SAM_0007x
(więcej…)

Spakowane!

Uwaga uwaga

Sakwy – spakowane.

Wprawdzie jeden komplet czeka jeszcze przepakowywanie w Zakopanem, ale za to mój jest już zwarty i gotowy do drogi.

Wyruszam jutro z Ostródy przez Gdańsk do Zako (taki skrót), nie na rowerze, ponieważ uwielbiam nasze koleje 🙂

O, proszę, aż się rwą, żeby jechać!

IMG_0187

(więcej…)